Jak pogodzić dziecięcy gust z tym, co zdrowe? W świecie reklam trudno zachować obiektywizm i wybierać produkty, które rzeczywiście służą. Z tego artykułu dowiesz się:
- Jak budować odporność dziecka na co dzień?
- Czy witaminy dla dzieci to dobry pomysł?
- Nie tylko jedzenie, czyli co jeszcze sprzyja odporności?
Jak budować odporność dziecka na co dzień?
- Cukier w diecie dzieci i jego zamienniki.
Nadmiar słodyczy sprawia, że komórki odpornościowe zapadają w rodzaj śpiączki i wyłączają się z walki z bakteriami [1], a flora jelit ulega zubożeniu. Dlatego tak ważne jest, by ograniczać dzieciom dostęp do słodkich przekąsek, a paradoksalnie to właśnie one jedzą ich najwięcej. Nie tylko w formie napojów gazowanych i czekolady, ale też pozornie zdrowych soków, żelek z witaminami czy słodkich suplementów diety.
Co zamiast? Warto pamiętać, że cukier występuje naturalnie w takich produktach jak owoce. Przyzwyczajanie dzieci do słodkiego smaku suszonych śliwek czy daktyli zaprocentuje w przyszłości, gdy dzieci same też chętnie będą sięgały po alternatywy dla cukru. Stosunkowo zdrowymi zamiennikami dla najmłodszych jest pełen mikroelementów i substancji stymulujących odporność miód, syrop z agawy czy brzozowy ksylitol. Warto jednak pamiętać, że ciasto i napój z ksylitolem to wciąż słodycze. Można sprytnie komponować desery tak, by składały się głównie ze zdrowych owoców i ziaren, w których znajdują się mikroelementy służące budowie odporności.
- Mit zdrowego nabiału i co w zamian?
Obok słodkich lizaków z witaminami „dla odporności” drugim medialnym kłamstwem jest moc jogurtów w służbie zdrowia. Rzeczywiście - naturalne, fermentowane produkty mleczne odbudowują florę bakteryjną jelit. Są więc idealne po antybiotykoterapii czy na co dzień, by zapobiec zatruciom i infekcjom. Jednak nie mają z nimi wiele wspólnego słodkie, kolorowe jogurty czy desery z bitą śmietaną i chrupkami, a głównie takie w reklamach są kierowane do dzieci. Również mityczna szklanka mleka niekoniecznie będzie tak zdrowa, jak przekonani są rodzice. Po pierwsze dlatego, że pasteryzowany nabiał z przemysłowych hodowli zawiera znacznie mniej witaminy D i innych witamin niż mleko prosto od krowy. Według ajurwedy mleko wychładza organizm i prowadzi do produkcji śluzu. O ile więc od czasu do czasu może sprawdzić się w upalny dzień, to słodkie chrupki na mleku jesienią raczej nie sprawią, że dziecko pełne sił pójdzie do przedszkola (i wróci z niego bez infekcji).
Co zamiast? Mleko prosto od krowy i mleczne napoje fermentowane, jak zsiadłe mleko czy kefir. Warto wypróbować tzw. golden milk, czyli ciepłe mleko z kurkumą i pieprzem, które świetnie rozgrzewa i ma przyjemny, złoty kolor. Dodanie do niego pyłku pszczelego zapewni zastrzyk mikroelementów i sprawi, że będzie to ukochany napój malucha. Alternatywny sposób na przeziębienie, nasze polskie złote mleko, które niektórzy pamiętają z dzieciństwa, to mleko z miodem i... czosnkiem.
- Tłuszcz: największy wróg i przyjaciel odporności.
Większość rodziców zdaje sobie sprawę z tego, że tłuszcz zawarty w chipsach i ciastkach z kremem jest niezdrowy. Mamy krzywią się też, gdy babcia próbuje nakarmić dziecko kotlecikiem smażonym na smalcu. Mało mówi się natomiast o pozytywnej roli tłuszczu dla rozwoju dziecka. Chodzi o kwasy Omega 3, 6 i 9, bez których rozwój mózgu nie będzie możliwy, a organizm gorzej będzie radził sobie ze stresem czy obciążeniem.
Co zamiast zwykłego oleju? Wybieraj produkty bogate w te kwasy, a więc pestki dyni czy słonecznika i oleje tłoczone z tych nasion czy gotowy ekologiczny olej. Możesz dodawać je do zup czy sałatek.
Czy witaminy dla dzieci to dobry pomysł?
Większość witamin dla dzieci ze sklepów to bomby cukru i barwników. Nierzadko proporcje czy rodzaje witamin są niewłaściwe i mogą nawet zaszkodzić. Zdrowa dieta powinna zapewnić dziecku wszystkie niezbędne minerały. Są jednak wyjątki:
- Suplementację witaminą D dzieci do 3-ciego roku życia zalecają pediatrzy. W polskich warunkach klimatycznych zimą nie syntetyzuje się ona w skórze. Zważywszy na to, że jej głównymi źródłami są tłuste ryby morskie, których dzieci nie jedzą, łatwo zrozumieć, dlaczego suplementacja tego kluczowego składnika jest tak ważna. Zwracaj uwagę na dawki i sięgaj po preparaty specjalnie dla dzieci, jak Witamina D BetterYou DLux dla niemowląt w sprayu czy witamina DLux Junior. Można też wybrać witaminę D dedykowaną dla dzieci w kropelkach z firmy Viridian.
- Każdy rodzic zna ciąg chorób, w jaki wpada dziecko, które już raz przyjmowało antybiotyk. Aby przerwać ten krąg, musisz odbudować odporność dziecka, czyli populację korzystnych bakterii w jelitach. Zwykły jogurt może nie wystarczyć; warto sięgać po zdrowe probiotyki jak Synbiotyk z witaminą C dla dzieci Viridian. Jest on mieszanką pożytecznych szczepów bakterii jelitowych Lactobacillus i Bifidobacterium, których skuteczność została potwierdzona badaniami klinicznymi. Warto podawać go też przed wakacjami czy podrożą, by zmniejszyć ryzyko zatruć. Dla dzieci w wieku niemowlęcym oraz mam karmiących piersią polecamy Mother and baby Viridian. Zawiera on najbezpieczniejszy i najlepiej przebadany na świecie szczep dobrych bakterii Lactobacillis ramus GG, dedykowany przede wszystkim dla niemowląt.
- Jeśli multiwitamina, to najlepiej ekologiczna lub taka o czystym składzie. Zwykłe tabletki zawierają często stearynian magnezu i inne dodatki, które mogą negatywnie wpływać na układ odpornościowy. A przecież w tych dla dzieci dodatkowo nie brak barwników i aromatów. Szukaj alternatyw takich jak Kid's Rainbow Food G&G, gdzie witaminy w odpowiednich proporcjach pochodzą z granatu, aceroli czy baobabu. Godne polecenia są także Multivitaminy i minerały Viridkid w małych kapsułkach, które można także wsypać do posiłku albo smoothies aby ułatwić przyjmowanie.
Nie tylko jedzenie, czyli co jeszcze sprzyja odporności?
Istnieje sporo napojów, którymi można budować odporność dziecka. Szkoda, że tak wiele rodzin zastępuje je dziś tymi ze sklepu. Tymczasem staromodny kompot wśród świadomych mam wraca dziś do łask. To oszczędnościowy napój, który można zrobić z większości owoców, co nie zabiera dużo czasu. Ciepły rozgrzewa, a zimny orzeźwia w zdrowy sposób. Dodatkowo możesz wzbogacić go o zioła, takie jak kwiaty lipy Flos Tiliae, kwiat bzu czarnego Flos Sambuci czy bratek polny Herba Viola tricolor.
Nie można przecenić też świeżych soków z warzyw i owoców. Nie tych ze sklepu, które przez wiele dni stoją na półce. Jeśli szukasz gotowych rozwiązań, wybieraj ekologiczne, jak Pukka Aloe Vera Juice. Dodawaj go łyżeczką do innych soków, by wzbogacić je o minerały.
Niezastąpionym napojem, który zapobiega przeziębieniom, jest woda z cytryną i miodem. W przypadku starszych dzieci możesz eksperymentować z przyprawami, jak pieprz, kurkuma czy imbir. Przyprawy świetnie nadają się też do rozgrzewających zup. Warto je podawać nie tylko przeziębionemu dziecku, ale też na co dzień. Choć zupa kojarzy się z obiadem, to podanie ciepłego bulionu czy zupy-kremu z kurkumą rano przed wyjściem na mróz to świetny pomysł.
Na koniec warto wspomnieć o stylu życia. W skandynawskich przedszkolach dzieci spędzają większość dnia na świeżym powietrzu pomimo niskich temperatur. W ten sposób hartują się, co w efekcie uodparnia je na infekcje. To przykład ekstremalny, ale wiele mam wie z doświadczenia, że dziecko spędzające czas w przegrzanym pomieszczeniu łatwiej zapada na infekcję niż to, które dużo się rusza na świeżym powietrzu.
[1] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29727694
